Zaufaj Ciału – TRE – dr David Berceli.
TRE Krzysztofa Wadelskiego – krótka historia c.d.
Minęło już 5 lat mojej przygody i pracy z TRE i dla TRE.
W 2011 roku wziąłem udział w pierwszej edycji szkolenia TRE w Polsce, prowadzonego przez twórcę metody dr Davida Berceli.
TRE tak mnie wciągnęło, że jestem z nim już 5 lat.
Opowiadając o swoim TRE w swoim Bio piszę:
” Poprzez własne TRE wkroczyłem nie wątpliwie w wielką przygodą poznawania samego siebie. Od lekcji pokory poprzez fascynację. Przygodę zabarwioną radością, łzą i uśmiechem. Samopoznanie, samouzdrawianie, szacunek, spokój, ulga i miłość – tak opisałbym osobliwość tej metody. Ogromnie się ciesząc, że TRE jest tak demokratyczne, przynoszące tak wiele dobrego. Dzisiaj z wielką radością i przyjemnością dzielę się TRE w różnych obszarach”.
Moja droga nie była łatwa i zajęła mi trochę czasu, aż pozwoliłem procesowi TRE robić swoje.
Uczyłem się tego mechanizmu najpierw na sobie, biorąc udział w tematycznych szkoleniach, superwizjach grupowych, superwizjach indywidualnych, dodatkowych warsztatach udoskonalających (praca z chorymi na SM, praca z psychosomatyką, praca z dziećmi i młodzieżą).
Moja droga uczenia cały czas trwa, tak jak trwają najróżniejsze projekty badawcze nad TRE.
Przy okazji uczenia się i doświadczania poznałem świetnych ludzi w tym elitę światowego TRE – Davida Berceli, Heinera Steckela, Chrisa Balsleya, Melanie Salmon, Michaela Nissena oraz Joannę Olchowik, która była organizatorką tego pierwszego szkolenia w Polsce i Elżbietę Pakocę, która dzisiaj jest jedną z nauczycielek TRE w Polsce, tak jak i Joanna Olchowik.
Poznałem również mnóstwo ciekawych osób, które chciały tak jak ja rozwijać się.
I tak minęło 5 latek 🙂
Nie powiem, że ten 5 lat minęło jak jeden dzień, bo w jeden dzień nie można byłoby przeprowadzić ponad 2,5 tyś osób poprzez warsztatowe wprowadzenie do metody TRE, jak i też przeprowadzić kilkaset sesji indywidualnych. Przez te 5 lat razem z Wiolą „głosiliśmy nowinę”, że jest takie coś jak TRE i że może ono pomóc. Reakcje były czasami różne i takie, że niby my z Marsa ? a te TRE to już w ogóle 🙂
Moja konkluzja po tych 5 latach przygody z TRE i pracy w rozwój TRE w Polsce jest taka, że bardzo chciałbym podziękować Wioletcie Łęczyckiej, za wielkie wsparcie które dawała moim ale też naszym wspólnym działaniom na rzecz siania tych ziaren. Bardzo Tobie Wiolu dziękuję ♥
Kilka z tych ziarenek zaczynało u nas poznawać TRE, dzisiaj są już Providerami – Gratulacje !
Przy okazji pozdrawiamy!
Gdyby nie Wiola nie bylibyśmy w tym miejscu gdzie jesteśmy i z całą odpowiedzialnością mogę również powiedzieć, że TRE w Polsce nie wyglądałoby tak jak wygląda dzisiaj.
Są to już tysiące osób, które nam zaufały. Za co im również dziękujemy.
Oboje byliśmy świadkami pięknych uzdrowieniowych procesów, tych związanymi z poczęciami również, łączenia się na nowo związków, polepszania zdrowia w aspektach psycho – fizycznych i społecznych oraz wiele – wiele innych.
Piszę te kilka okolicznościowych słów również z uwagi na moją świadomość, że za następne 5 lat może już nikt nie pamiętać, że niby ci z Marsa 🙂 zrobili przez te 5 lat kawał dobrej roboty dla TRE w Polsce, o czym mogą też świadczyć wszelkie opinie, podziękowania, referencje zamieszczone na stronie http://uwolnijcialo.pl/ nie wspominając, że wiele z nich nigdy nie ujrzało i nie ujrzy światła dziennego. Nasza praca poprzez warsztaty, seminaria, wykłady, spotkania i rozmowy na różnych “szczeblach” doprowadziła do współpracy m.in. z Urzędami, Instytucjami, Organizacjami Pozarządowymi, Placówkami Szkolnymi i Wychowawczymi, Pieczą Zastępczą i z wieloma innymi. Można by rzec że “tak wiele w tak niewielu” Tak to prawda.
Jeśli Davidowi Berceli przyjdzie taki pomysł pomysł aby wręczyć nam medal 🙂 za zasługi w rozwoju TRE w Polsce to rzecz jasna, przyjmiemy go z radością.
Piszę również te słowa z uwagi na fakt, że na początku była nas garstka, która ukończyła szkolenie i otrzymała stosowne uprawnienia do pracy metodą TRE. Miedzy innymi Małgorzata Lachs i Alicja Maja, na pewno bardzo dobrze pamiętają ten początek – początków 🙂 jasności, pierwszeństwa i innych…
Ich wkład w rozwój TRE, z ogólnopolskimi publikacjami włącznie jest nieoceniony – ja bynajmniej dziękuję 🙂
Pomogło – Pomaga.
Dzisiaj, jest już na pewno trochę łatwiej w dzieleniu się TRE.
Pierwsze szlaki są już przetarte, powoli metoda jest już rozpoznawalna – a w Polsce tak jak w innych krajach jest już mała armia Providerów.
Sam dołączyłem do tzw. listy Global TRE na http://traumaprevention.com/tre-provider-list
Na sam koniec chciałbym również podziękować wszystkim, których poznałem na szkoleniach, superwizjach, warsztatach TRE, warsztatach już przeze mnie prowadzonych czy sesjach indywidualnych za to, że byliście i jesteście. Dziękuję, że mogłem doświadczać razem z Wami dobroci TRE, które dla mnie było i jest świątynią szacunku, życzliwości ale też i pokory.
Do zobaczenia za następnych 5 lat!
Krzysztof Wadelski
Kilka historycznych fotek